Liberalizacja nie oznacza rewolucji

Dodano: Friday, 22 June 2012 o 12:31  
Od początku 2013 roku zniesiony zostanie ostatni obszar usług zastrzeżonych dla Poczty Polskiej. Prywatni operatorzy będą mogli świadczyć usługi na przesyłki listowe do 50g. Nie zapowiada się jednak żadna rewolucja. Zniesienie monopolu to praktycznie tylko formalność. Ci, którzy chcieli konkurować z państwowym kolosem na tym polu obchodzili przepisy dołączając do przesyłek blaszki lub notesy, zwiększając tym samym ich wagę. Warto przypomnieć, że Poczta Polska podała do sądu firmę InPost za przyjmowanie do przewozu przesyłek ważących mniej niż 50g, jednak są nie przychylił się do powództwa. Jak widać prywatni operatorzy coraz dynamiczniej rozwijają się na polskim rynku, a Poczta Polska czując ich oddech na plecach stara się restrukturyzować, zwiększać rentowność i poprawiać jakość usług.

Niestety, hasło „pełna liberalizacja” nie do końca jest poprawne. Dobiegają końca prace nad projektem ustawy zmieniającym prawo pocztowe. Jednak eksperci nieprzychylnie wypowiadają się na temat tych zmian. Zniesienie monopolu na listy nie jest bardzo niekorzystne dla Poczty Polskiej, ponieważ i tak nie zarabia ona na nich zbyt wiele, a prywatni operatorzy już weszli na jej rynek. Natomiast zachowane zostaną pewne przywileje Poczty Polskiej, które przynoszą spółce dużo większe korzyści. Chodzi tu o obsługę administracji, sądów, policji, urzędów skarbowych itp. Listy wysyłane przez te instytucje wymagają potwierdzenia odbioru. Takie potwierdzenie ma moc dokumentu urzędowego, jedynie jeśli pochodzi z Poczty Polskiej. Takie uregulowanie tej kwestii zapewnia Poczcie Polskiej monopol na rynku wartym ok. miliarda złotych rocznie.

Kolejną kwestią, która budzi zastrzeżenia jest dostarczanie emerytur i rent. Obecnie ponad 40% emerytów i rencistów ZUS i 70% z KRUS otrzymuje swoje pieniądze za pośrednictwem listonosza, głównie z Poczty Polskiej. W dodatku ZUS obowiązuje umowa z Pocztą Polską, która została zawarta bezprzetargowo do końca 2013 roku. KRUS na takie usługi robi przetargi. Projekt nowej ustawy niewiele zmieni obecną sytuację. Wyłączność na dostarczanie rent i emerytur ma mieć tzw. operator wyznaczony. Przez pierwsze 3 lata ma być to Poczta Polska. Na kolejnego operatora, na kolejne 10 lat ma być rozpisany konkurs. Nie byłoby w tym nic niewłaściwego, gdyby nie warunek przystąpienia do niego: operator ma świadczyć usługi powszechne na terenie całego kraju. Tego warunku nie spełnia, i jeszcze długo nie będzie, żaden operator prywatny. Oznacza to, że najprawdopodobniej Poczta Polska zachowa emerytalny monopol na kolejne 13 lat. Jeszcze jedna ciekawostka dotycząca tej kwestii. Zakład Ubezpieczeń Społecznych dostał tylko jeden dzień na zaopiniowanie projektu ustawy prawo pocztowe.

Operatorzy prywatni twierdzą, że przez to ZUS, KRUS i cała administracja publiczna będą płacić stawki za przesyłki pocztowe zawyżone o 40% w porównaniu do konkurencyjnych ofert. Alternatywą mogłoby być organizowanie konkursów na operatora wyznaczonego dla poszczególnych rejonów kraju.

Argumentem przemawiającym za Pocztą Polską jest to, że jak na razie tylko ten operator zapewnia doręczanie przesyłek do wszystkich rejonów kraju, nawet do tych trudno dostępnych i wiejskich. Taki zasięg jest potrzebny, ponieważ administracja publiczna musi ze swoją korespondencją docierać do każdego. Jednakże zapisy w projekcie ustawy nadmiernie ułatwiają funkcjonowanie Poczcie Polskiej i nie sprzyjają wolnej konkurencji. Czasami ministerstwo nawet samo sobie zaprzecza. Z jednej strony twierdzi, że Poczta Polska jako jedyna potrafi zapewnić odpowiedni poziom jakości usług, a z drugiej w projekcie ustawy znajdziemy zapis, że państwowy operator przez trzy lata będzie zwolniony z wymagań odpowiednich wskaźników terminowości przesyłek.
Komentarzy (0)
Dodaj swoją opinię
Ocena